niedziela, 16 czerwca 2013

[Budownictwo]Pragnienia, a rzeczywistość

Mój wujek jak mało kto do teraz pracuje w wyuczonym zawodzie. Z wykształcenia jest magistrem inżynierem, a dokładnie architektem. Nieraz powtarza, że za jego czasów wszystko wyglądało inaczej, nawet studia. On na specjalizacji budownictwo musiał spędzić mnóstwo nocy nad projektami. Jako osoba doświadczona, która otworzyła własna działalność patrzy na wszystko z trochę innej perspektywy. Jego projekty co roku cieszą się olbrzymim powodzeniem jednocześnie wśród kolegów, jak i liderów na rynku. Zdarza się także niekiedy, że dostaje formalne zaproszenia na przetargi publiczne, gdzie służy swoją opinią i pomocą. Niegdyś wspomniał mi, że bez wsparcia rodziny i ciężkiej pracy do niczego by nie doszedł. To wszystko kosztowało go masy wyrzeczeń. W początkowych latach swojej działalności musiał się prosić o zlecenia budowlane Warszawa była wtedy jego ostateczną deską ratunku. Dobrze, że znalazł się inwestor, który zauważył u niego prawdziwy talent i dzięki niemu uzyskał przydatne kontakty. Bez tego całego wsparcia rozmaitych osób dzisiaj żyłby jako normalny robotnik w warsztacie. Nie ma co się czarować. Ciężka praca i talent to dopiero pierwszy krok ku karierze. Bez znajomości i środków na start możemy pożegnać się z marzeniami. tags: budownictwo, architektura, projektowanie, dom, praca

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.